Natrafiłam na tą reklamą parę dni temu.
Bije po oczach- uwaga mniej niż 9 g cukru na porcję.
Porcja to 30g kuleczek bez dodatku mleka.
Dzieci uwielbiają - nic dziwnego skoro ma 3 substancje słodzące w składzie.
Zachęcają do odwiedzenia strony www.pelneziarno.nestle.pl więc ją odwiedziłam.
Jest tam taka deklaracja, że Nestlé zredukuje przeciętnie o 23% zawartość cukru w takich
produktach jak NESQUIK, CHOCAPIC, HONEY CHEERIOS oraz w pozostałych
markach płatków śniadaniowych Nestlé**. Zmiany recepturowe dla
poszczególnych marek uwzględnią także redukcję zawartości soli,
zwiększenie ilości Pełnego Ziarna oraz Wapnia.
Deklaracja Nestlé jest zobowiązaniem globalnym, w Polsce płatki
śniadaniowe Nestlé zgodnie z tym zobowiązaniem będą dostępne od stycznia
2013 roku.
Nie cierpię tego marketingowego bełkotu. Nasza wina, że nie czytamy danych i dlatego mogą nas tym karmić. I co więcej, że uważamy, że bez tego nasze dzieci nie mogą się obyć. A czy tak jest naprawdę?
ehhh no to czytam ten nowy skład Nesquika:
mąki (65,6%) [pszenna pełnoziarnista (45,1%) kukurydziana, ryżowa],
cukier, syrop glukozowy, kakao (6,1%), olej palmowy, kakao o obniżonej
zawartości tłuszczu (0,5%), sól, glukoza, aromaty (wanilina,
cynamonowy), regulator kwasowości (fosforany sodu).
Waw - 45,1 g na 100 g pełnoziarnistej mąki zbożowej - jak na zbożowe kuleczki o smaku czekoladowym to faktycznie, niesamowity wynik!
Zawartość cukru na 100g kuleczek 25,1g. Bardzo kiepski wynik biorąc pod uwagę, że jeszcze są tam dwie dodatkowe substancje słodzące. (
Syrop glukozowy właściwości)
No i czym się tu chwalić?
Muszę kończyć, bo Tija chce też pisać list do cioci więc mamy małą sprzeczność interesów. Chciałam jeszcze o sodzie a soli, ale co zrobić.
Dodam tylko, że syrop glukozowy znajdziecie również w mleku Nestle Junior o smaku naturalnym.