środa, 5 grudnia 2012

Syrop glukozowo fruktozowy prześladuje mnie!

Jakiś czas temu przeczytałam w kolorowej gazecie artykuł Beaty Pawlikowskiej. Spodziewałam się czegoś o podróżach a tu okazało się, że temat jest związany z odżywianiem. Tyczył się syropu glukozowo-fruktozowego. Ładnie brzmi, prawda? Jak dla mnie to dodatkowo bardzo zdrowo. Przecież glukoza i fruktoza to cukry występujące w owocach i miodzie.
Syrop glukozowo-fruktozowy produkowany jest z kukurydzy. Jest powszechnie stosowany w produkcji spożywczej zamiast cukru ponieważ nie wymaga wcześniejszego rozpuszczania. Przypuszczalnie jest również tańszy.
Jednak spożywanie go w większej ilości według dotychczasowych badań przyczynia się do otyłości. Dzieje się to za sprawą dużej ilości fruktozy, która powoduje odkładanie tkanki tłuszczowej wokół narządów wewnętrznych.
Jak to się ma do fruktozy zawartej w owocach? Sprawdziłam na wikipedii na przykładzie jabłka, najsmaczniejszego owocu pod słońcem.
Jak wiele innych owoców, spożywane na surowo jabłka mają niską wartość na indeksie glikemicznym (fruktoza i inne cukry uwalniają się powoli z błonnika, przez co zawartość cukru we krwi konsumenta rośnie wolno, bez nagłych odchyleń) zatem są zdatne do spożywania przez osoby chorujące na cukrzycę lub hipoglikemię. Nie dotyczy to soku jabłkowego po oddzieleniu błonnika, gdzie wartość na indeksie glikemicznym ulega sporemu podwyższeniu.
Powyższy cytat wiele  tłumaczy. Jeżeli nie chorujemy, to indeks glikemiczny jest dla nas mało ważny. Jeżeli jednak mamy problemy z wagą, to jego wysoki poziom może przyczyniać się do otyłości.
Od momentu przeczytania tego artykułu ten syrop prześladuje mnie. Zmęczony Tatuś przyniósł do domu napój aloesowy. Cóż tam znalazłam? Syrop glukozowo-fruktozowy plus cukier.
Ale teraz najgorsze. Czasami z lenistwa kupowałam Tiji po drodze do piaskownicy napój w kartoniku ze słomką. Tija bawi się w piaskownicy a ja czytam skład tego cuda. Tak syrop glukozowo-fruktozowy. Nie pamiętam czy cukier też tam był czy nie.
Idąc dalej czytam etykietkę popularnych serków dla dzieci. Jest i syrop glukozowo-fruktozowy i cukier. Czasami myślę, że substancja słodząca została rozbita na dwa składniki dlatego, że gdyby miałby być to na przykład sam cukier to musiałby być na liście składników przed twarożkiem (zgodnie z zasadą, że składniki danego produktu muszą być wymieniane na opakowaniu od tego, którego jest najwięcej).
Niżej jeszcze wypowiedź prof. dr hab. Grażyny Cichosz pochodząca ze strony  

Większość produktów spożywczych przeznaczonych dla najmłodszych - reklamowanych w mediach jako prozdrowotne - słodzona jest syropem tzw. glukozowym. Tak naprawdę, wyroby te stanowią zagrożenie otyłością i cukrzycą, a ich prozdrowotne działanie jest - co najmniej - wątpliwe. Spożycie wyrobów słodzonych syropem tzw. glukozowym należy ograniczać a najlepiej eliminować je z diety. Niewielkie ilości syropu fruktozowo-glukozowego pochodzącego z wsadów owocowych mogą być obecne w jogurtach słodzonych cukrem, informacje zawsze podawane są na etykiecie.
Produkty słodzone syropem fruktozowo-glukozowym spożywane sporadycznie nie stanowią zagrożenia dla zdrowia. Jednakże regularna ich konsumpcja prowadzi do zwiększenia apetytu, insulinooporności i cukrzycy typu 2. Jedna porcja produktu słodzonego syropem zaspokaja całodobowe zapotrzebowanie na cukry. A przecież w diecie obecne są także inne węglowodany: z pieczywa, ziemniaków, kasz, ryżu, owoców, warzyw, ale także z żywności tzw. wygodnej. Jeżeli, ponad zapotrzebowanie kaloryczne organizmu, zjadać będziemy codziennie tylko jedną porcję produktu słodzonego syropem osiągniemy w ciągu roku kilka kilogramów nadwagi przy 2- krotnie zwiększonym prawdopodobieństwie cukrzycy. Konsumpcja kilku porcji takich wyrobów (napoje, soki, serki, jogurty, lody, desery) nie jest żadnym problemem, zwłaszcza że są one bardzo smaczne. Prawdopodobieństwo otyłości i cukrzycy wzrasta wówczas kilkukrotnie
.


W takim serku pewnie jest niewiele takiego syropu, ale jeżeli jemy go codziennie? ...bo ponoć zdrowy.... Do tego nawet jeżeli sami nie kupujemy, to możemy być zmuszeni sytuacją do wypicia napoju z czarnej listy. Do tego batoniki dla dzieci, oczywiście z syropem, w ramach deseru.
Tak więc sumarycznie może się nazbierać niezła ilość.
A w przypadku serków jest alternatywa. Nie mówię już nawet o robieniu samemu - kupić sobie serek homogenizowany naturalny i dosłodzić go ulubioną substancją słodzącą w ilości, która nie powoduje niepokoju naszego sumienia. Do tego dodać owoce. Powiem szczerze – zdecydowanie nie przypomina to smaku gotowych serków. Jednak jeżeli się jeszcze dziecka nie nauczyło jedzenia przesłodzonych gotowców można spróbować. (Biedna Niania, Tija już niestety zna słodycz).
Ale są też zwykłe serki, które po prostu nie są dedykowane dzieciom. Które są produkowane przez nasze spółdzielnie mleczarskie i których termin przydatności jest zdecydowanie krótszy. No i których skład mieści się w jednej linijce. I których cena nie składa się głównie z kosztów marketingowych, które nam mają zamącić w głowie.
Piszę tyle o tych serkach ponieważ z dzieciństwa wyniosłam zwyczaj jedzenia serka waniliowego (poprawnie powinno być wanilinowego) z dodatkiem kakao. Dla mnie pyszne – do tej pory się tym zajadam. Zmęczony Tatuś nie może na to patrzeć.

 

7 komentarzy:

  1. Niestety 95% produktów dla dzieci jest słodzonych w taki lub inny sposób. Chcąc to ograniczyć pozostaje samodzielne gotowanie albo kupno przez internet żywności np. firmy Holle. J

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z ciotek zrozumiała ten tekst, że serki z naszych spółdzielni mleczarskich też są wg mnie niedobre. Tak nie jest. Osobiście kupuję serki Jogser, spółdzielnia mleczarska ze Sosnowca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesli interesujesz sie tego typu kwestiami, polecam np. ksiazki Bittmanna lub Pollana, gdyz poswiecaja tego typu zagadnieniom duzo miejsca; pisalam o niektorych tutaj - http://www.beawkuchni.com/2011/03/food-matters.html i tutaj - http://www.beawkuchni.com/2011/03/jak-jesc-michaela-pollana.html
    Szkoda, ze tak malo osob sie tym interesuje... I najbardziej przerazajacy jest fakt (niestety znam to z obserwacji ludzi wokol mnie :/ ), iz ma sie chorujace czy cierpiace na jakies dziwne dolegliwosci czy alergie dziecko, ale karmi sie je takimi wlasnie 'cudami', nie zastanawiajac sie nawet nad zwiazkiem tego, co jemy, a naszym zdrowiem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, z miłą chęcią dodam do listy lektur ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Temat staje się coraz bardziej medialny: http://natemat.pl/46117,odpowiedzialny-za-tycie-slodki-i-bardziej-zdradziecki-niz-cukier-syrop-glukozowo-fruktozowy-jest-wszedzie

    Ciekawym jest pojawianie (ale czy w mediach mainstreamowych?) się powiązań pomiędzy otyłością w USA a syropem glukozowo-fruktozowym....

    OdpowiedzUsuń
  6. też o tym słyszałam ... tylko cóż słodkiego tu przekąsić co by nie zawierało tego syropu ...?


    P.S. wyłącz sobie identyfikację obrazkową przy dodawaniu komentarzy - będzie to dla nas wygodniejsze troszkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyłączyłam, nawet nie wiedziałam, że to było, bo to faktycznie wkurzające.

      A co przekąsić? Coś co nie ma oznaczenia "bez cukru" lub "o obniżonej zawartości cukru" ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Prawa autorskie

Zdjęcia i teksty, o ile nie zaznaczyłam, że jest inaczej, są mojego autorstwa i podlegają prawu autorskiemu. Zanim skopiujesz - zapytaj.