Śnieg za oknem zaprasza - Chodź Tija na sanki. Mama Cię powozi.
Tija korzysta z zaproszenia pierwszy raz w tym roku. Mama ma plan, że po drodze zrobi zakupy. Jeżeli Tija nie będzie chciała na sankach jechać, to wylądują tam torby z zakupami. Ruszamy zostawiając za sobą rdzawy ślad na śniegu. Wszystko idzie gładko do momentu kiedy spotykam dwie babcie idące z naprzeciwka i słyszę urywek ich rozmowy:
- Jak to dobrze, że posypali chodniki.
-No, a mówią, że miasto pieniędzy nie ma.
-W zeszłym roku jak się przewróciłam ...
Wymijam babcie i na własnej skórze czy racze na mięśniach rąk czuję rozrzutność miasta. Po co ten piasek na chodnikach się pytam, po co?
Przed oczami miałam obraz Marka Kamińskiego, który przed wyjazdami na bieguny trenuje ciągnięcie opon po plaży.
Na biegun się nie wybieram, tylko na zakupy ... pozostała mi droga na około gdzie chodniki są białe w brązowe plamy psich kup.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz