Tija nauczyła się już pewnych reguł rządzących w życiu: mamy coś do ukrycia dajemy ręce do tyłu. Nie widzimy wtedy na przykład zaciśniętych pięści gdy ktoś mówi "nie mam nic przeciwko tobie". Tak to już działa ta niewerbalna mowa, której nie jedną książkę poświęcono, a którą my ponoć nieświadomie używamy.
Tija na całe szczęście używa chowania rączek, żeby ukryć grabież niedozwolonego przedmiotu. Dzisiaj zakosiła kartkę i długopis. (Długopis zmyć ze ściany to trudna sprawa). Ukryła rączki z łupem za plecy i idzie zadowolona, że przechytrzyła mamusię.
Zapomniała tylko, że szła zwrócona plecami w moją stronę.
to według zasady jak ja nie widzę to ty też!
OdpowiedzUsuńu nas "kradzieże" są na razie oświadczane światu głośnym chichotem ;) ale do etapu chowania za siebie pewnie niedługo dojdzie.. J