środa, 28 listopada 2012

Uważajcie na karuzelki z pozytywkami!!

Zmęczony Tatuś odgrzebał karuzelkę na łóżeczko po Tiji i zamontował Niani. Niania się cieszy, bo coś jej tam przed oczami przemyka. Gaworzy sobie do kolorowych zwierzaczków. Sama radość.
Żeby zwierzaczki się kręciły trzeba je nakręcić. Słyszalna jest też wtedy charakterystyczna pozytywkowa melodyjka. I tu jest problem.
Niania ją chce. Tija nie. Za każdym razem kiedy ją usłyszy czy to oglądając baję czy będąc zajęta wszystkim innym podobiega do łóżeczka Niani krzycząc "ja nie cia, ja nie cia". 
Ona nie cia, a Niania cia. I co zrobić? Tłumaczymy Tiji, że też się nią bawiła. Testujemy czy chodzi tutaj o zwykłą zazdrość i włączamy inną pozytywkę w jakimś starym zegarku po dziadku. Tija również nie chce tego słyszeć.

W związku z tym, że karuzelka z pozytywką była jedynym źródłem tego typu dźwieków stwierdzam, że ma traumę z wszesnego dzieciństwa. 
Może za dużo się jej nasłuchała? :) Tak więc uważajcie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Prawa autorskie

Zdjęcia i teksty, o ile nie zaznaczyłam, że jest inaczej, są mojego autorstwa i podlegają prawu autorskiemu. Zanim skopiujesz - zapytaj.