Dzisiaj rano w ramach odwrócenia uwagi Tiji od tak nielubianej czynności jaką jest ubieranie się postanowiłam ją zagadać.
-Wiesz -dzisiaj jest taki dzień, że można się objadać bezkarnie słodyczami (mam nadzieję, że jednak nie zrozumiała). W szczególności dzisiaj je się pączki.
Babcia chyba upiecze.
-Aha- to już Tija.
-Pączki są bardzo dobre - to ja przełykając ślinę.
-Tatuś jeść, babusia jeść, dziadziusia jeść, ja jeść - odpowiada Tija.
-A ja? - pytam z niepokojem.
-Nie... Mamusia Niania mniam mniam!* - z wyrzutem mówi Tija.
Przy okazji pozdrowienia dla wszystkich czytających "ciociusiek".
Ciekawe czy Zmęczony Tatuś w tym maczał palce? ;)
karmienie piersią jest wskazaniem do jedzenia pączków! ;) sama 5 obaliłam i ssak był bardzo zadowolony ;) J
OdpowiedzUsuń