-Dobra dziewczyny, spokój ma być - mama jeszcze kupi tylko jedną rzecz i mogę się Wami zająć.
Ryk Tiji:
-Ja nie chcę zostać sama w domu z Nianią!
Cóż i w tym momencie stanęłam przed dylematem:
a)nie uświadamiać,
b)uświadomić, że komputer służy nie tylko do oglądania bajek, ale i do łatwego wydawania pieniędzy.
Co wybrać? Mając na uwadze, że Tija nie przejdzie obok sklepiku Romka, w którym zawsze kupujemy niedmuchane buły, bez zakupu owej buły.
Czy obok kiosku z gazetami pełnego autek o pełnej awaryjności w ciągu trzech dni. W takich sytuacjach można powołać się na brak gotówki i jej skarbonki.
A w domu? Nie przejdzie ...
ehhh i co zrobić?:)
Zuza, bardzo fajnie czyta się Twoje posty. Mam przyjaciółkę w moim wieku, która ma takie małe dzieci, jak Ty i czytając Twoje posty, to tak jakbym widziała Iwonkę i jej dwie małe panny:-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z Nianią już wszystko dobrze? :-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Dziękuję, szczerze mówiąc to troszkę zwątpiłam w swój "lekki język" i przerzuciłam się na recenzje produktów.
OdpowiedzUsuńA Niania ma się lepiej (tfu tfu tfu ...;) )