-Pada śnieg!! Idą święta!!! - woła podekscytowana Tija.
W styczniu lepiłam bałwanka z piasku (Hawajski bałwanek) a w Wielkanoc powstał zając ze śniegu ...
Wujek postanowił nie próżnować, łopaty i drabinka w ruch i powstał gigantyczny (na oko 2,5m), sympatyczny zającobałwan.
BOSKIE!! :D j
OdpowiedzUsuńGenialny :) To się nazywa duch świąt.
OdpowiedzUsuńA mi humor siadł w momencie podniesienia rolet w oknach w Wielkanocny poranek - to nie była wymarzona pogoda do szukania prezentu od zająca w plenerze :)))