wtorek, 2 kwietnia 2013

Co za królik, co za zając, co za prawie że bałwan ...


-Pada śnieg!! Idą święta!!! - woła podekscytowana Tija.

W styczniu lepiłam bałwanka z piasku (Hawajski bałwanek) a w Wielkanoc powstał zając ze śniegu ...

Wujek postanowił nie próżnować, łopaty i drabinka w ruch i powstał gigantyczny (na oko 2,5m), sympatyczny zającobałwan.






2 komentarze:

  1. Genialny :) To się nazywa duch świąt.
    A mi humor siadł w momencie podniesienia rolet w oknach w Wielkanocny poranek - to nie była wymarzona pogoda do szukania prezentu od zająca w plenerze :)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Prawa autorskie

Zdjęcia i teksty, o ile nie zaznaczyłam, że jest inaczej, są mojego autorstwa i podlegają prawu autorskiemu. Zanim skopiujesz - zapytaj.