Od wczoraj jakieś poruszenie. Statystyki poszły w górę za sprawą niefortunnie wypowiedzianych słów, że też mam bloga.
No i link do niego pojawił się tam i tu.
A tutaj to tylko ciotki zaglądały i jeden wujek ... no czasami dwóch.
No i w trakcie przenosin, i w ogóle chyba nieprzygotowana na przyjęcie takich tłumów, dobrze serwery google to wytrzymają ;)
A tak poważnie to dzięki, że zajrzeliście. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz