Pamiętam, że jeszcze w niedzielę mówiłam, że Tija nie będzie za szybko zapamiętana w przedszkolu, bo nie płacze, jak tylko może usuwa się z drogi przedszkolankom.
Kiedy ja przeżywam ścisk żołądka, jak tam sobie radzi w pierwszym dniu przedszkola, panie przedszkolanki wreszcie oddychają z ulgą, że Tija zasnęła.
Nie tego się spodziewałam. A tymczasem- Tija plus dwóch chłopców ćwiczą cierpliwość opiekunek.
Jak to jedna powiedziała z uśmiechem "nie lubię skarżyć na dzieci po pierwszym dniu".
Może lepiej niechby już płakała. ;)
Piekny torcik Zuziu :) też bym taki chciała mieć na urodzinach:D
OdpowiedzUsuńA Paniami w przedszkolu nie ma sie co przejmować dziel se to wszytko przez ilośc pań.
Wierz,że mam 5-letnie doświadczenie a mój synus nie raz fundował mi takie atrakcję.